 |
Forum dla uczestników Małopolskiego Konkursu Języka Polskiego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia Weteran

Dołączył: 14 Lis 2010 Posty: 575 Skąd: Attyka
|
Wysłany: Sro Lis 16, 2011 17:12 Temat postu: |
|
|
Masz jakieś dziwne napisy, on mówi - lubisz kwiatki? Mam jej numer, ładne kwiatki, co? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Reklama
|
Wysłany: Sro Lis 16, 2011 17:12 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
awik Nowy użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 00:13 Temat postu: |
|
|
A, dzięki, to brzmi sensowniej, choć błyskiem intelektu ze strony Willa i tak nie jest
Ja mam wersję z lektorem, chyba z chomika. Po angielsku jest "Do you like apples?" , o ile udało mi się usłyszeć - ale to zapewne jakiś idiom. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Natalia Weteran

Dołączył: 14 Lis 2010 Posty: 575 Skąd: Attyka
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 07:13 Temat postu: |
|
|
No tak, oni mają dużo kombinacji z jabłkami. Np. jesteś moim oczkiem w głowie to you're apple in my eye. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Milenka Weteran

Dołączył: 21 Paź 2010 Posty: 1765
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 18:12 Temat postu: |
|
|
Lubią jabłka i tyle  |
|
Powrót do góry |
|
 |
awik Nowy użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 20:05 Temat postu: |
|
|
Natalia, tu sytuacja jest inna. The apple of an eye to źrenica - tak się po prostu nazywa i to nie jest przenośnia. Mówi się you are the apple of my eye i to znaczy jesteś źrenicą mego oka.
Natalia napisał: | No tak, oni mają dużo kombinacji z jabłkami. Np. jesteś moim oczkiem w głowie to you're apple in my eye. |
A przy okazji, mam odpowiedź na własne pytanie:
How do you like them apples? to amer. idiom używany, by wyrazić triumf nad kimś lub by się przechwalać.
Taki ten Will inteligentny, a tak się głupio przechwala. A żeby się zemścić na znajomym z dzieciństwa nie potrafi wymyślić nic lepszego niż pobicie jego i paru jego kolegów przy okazji.
Zdaje się widać, ze film mi się niespecjalnie podobał? 
Ostatnio zmieniony przez awik dnia Pią Lis 18, 2011 20:28, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Milenka Weteran

Dołączył: 21 Paź 2010 Posty: 1765
|
Wysłany: Czw Lis 17, 2011 22:15 Temat postu: |
|
|
Na mnie też nie zrobił większego znaczenia.
Tak się składa, że kiedyś oglądałam dwa filmy o podobnym wątku: młody mężczyzna, sprzątacz, karany, który okazuje się geniuszem w dziedzinie {tu wstaw dziedzinę}.
Mi się podobał tylko Robin Williams , a raczej jego filmowe wcielenie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
awik Nowy użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 00:14 Temat postu: |
|
|
a ten drugi film to? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Milenka Weteran

Dołączył: 21 Paź 2010 Posty: 1765
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 16:36 Temat postu: |
|
|
Jaki drugi? Jest tylko jeden - ,,Buntownik z wyboru".
Chyba, że masz na myśli szkolne ,,Stowarzyszenie..." |
|
Powrót do góry |
|
 |
slawus96 Bywalec

Dołączył: 03 Gru 2010 Posty: 97 Skąd: nowosądeckie
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 17:44 Temat postu: |
|
|
Milenka napisał: | Na mnie też nie zrobił większego znaczenia.
Tak się składa, że kiedyś oglądałam dwa filmy o podobnym wątku: młody mężczyzna, sprzątacz, karany, który okazuje się geniuszem w dziedzinie {tu wstaw dziedzinę}.
Mi się podobał tylko Robin Williams , a raczej jego filmowe wcielenie. | I jak się nazywał ten drugi film. O to chodzi xD |
|
Powrót do góry |
|
 |
Milenka Weteran

Dołączył: 21 Paź 2010 Posty: 1765
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 19:03 Temat postu: |
|
|
W sumie, to nawet dwa...
Czekaj... to był ,,Step up", a ten drugi, to akurat ... zapomniałam xD ( a wczoraj mogłam nawet więcej ich wymienić xD) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Milenka Weteran

Dołączył: 21 Paź 2010 Posty: 1765
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 20:27 Temat postu: |
|
|
No to ,,Step..."  |
|
Powrót do góry |
|
 |
awik Nowy użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 20:40 Temat postu: |
|
|
Lubię takie sceny w filmach, w których pokazuje się, jak się różni prawdziwy talent od przeciętności.
Np. w "Amadeuszu" Mozart bierze prostą melodię Salieriego i robi z niej dzieło sztuki.
Albo, z innej beczki: prokurator sprawdza zdolności Mr Monka: każe mu się odwrócić i opisać z pamięci swoją koszulę. Na co Monk: ale którą Pana koszulę? tę, co ma Pan na sobie, czy tę, która ma na sobie Pańska sekretarka? Musiała się w nią ubrać, bo uprawialiście seks na tej kanapie i jej bluzka się podarła -itd., wskazując na ślady, za tym przemawiające, których dotąd nie zauważyliśmy.
Coś takiego przydałoby się na "Buntowniku" - ale scena z pognębieniem studenta historii jest, moim zdaniem, za słaba - Will wykazuje się tylko znajomością listy lektur, a nie jakąś szczególną przenikliwością. |
|
Powrót do góry |
|
 |
pudełka Nowy użytkownik

Dołączył: 09 Paź 2011 Posty: 34
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 23:33 Temat postu: |
|
|
Ja też uważam, że bez postaci psychologa film zdecydowanie straciłby na wartości. |
|
Powrót do góry |
|
 |
awik Nowy użytkownik
Dołączył: 08 Gru 2010 Posty: 42
|
Wysłany: Sob Lis 19, 2011 09:28 Temat postu: |
|
|
Tak, jakby z tego zrobić film o profesorze matematyki i psychoterapeucie - i ew. o tym, jak ich życie zostaje zmienione przez pojawienie się tego małego rozrabiaki - to byłoby ciekawsze (moim zdaniem, oczywiście). |
|
Powrót do góry |
|
 |
Daisy Weteran

Dołączył: 16 Paź 2011 Posty: 239
|
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 17:55 Temat postu: |
|
|
Może jakieś dalsze przemyślenia na temat filmu? Porównajcie między sobą bohaterów lektur z rejonów.
Kto dla Was poświęcił się dla dobra człowieka jak Prometeusz?
Moim zdaniem Sean Maguire (psycholog)jest postacią najbardziej podobną do Prometeusza albo też trochę profesor Gerald Lambeau. Pierwszy, czyli Sean Maguire poświęcił się dla Will'a prowadząc z nim zajęcia. Mimo iż z początku było to dla niego ciężkie, zwłaszcza kiedy chłopak go obrażał, to wciąż próbował pojąć jego psychikę i motywy działań. Ostatecznie udało mu się go nauczyć, co w życiu jest ważne, chociaż wcale nie wskazał mu jednoznacznej drogi. Profesor Gerald Lambeau zaopiekował się chłopcem, ale w sumie nic, poza własną godnością nie poświęcił. Biorąc pod uwagę jego honor, to jednak odważył się zejść w cień talentu Will'a, choć, jak się okazało pod koniec, akcja potoczyła się inaczej, ale mógł go zostawić i nadal cieszyć się sławą wybitnego matematyka. Słaby z niego Prometeusz, bo nie zrobił tego za darmo. Był "odkrywcą" Will'a i to była kolejna rzecz nakręcająca jego sławę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Reklama
|
Wysłany: Nie Lis 27, 2011 17:55 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Forum Forum dla uczestników Małopolskiego Konkursu Języka Polskiego Strona Główna
-> Buntownik z wyboru – film w reż. Gusa Van Santa - etap rejonowy - próby interpretacji, omówienia, notatki |
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 Następny
|
Strona 2 z 9 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|