|
Forum dla uczestników Małopolskiego Konkursu Języka Polskiego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
angrylion Bywalec
Dołączył: 17 Sie 2012 Posty: 55 Skąd: Kraków
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Czw Wrz 13, 2012 17:40 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
farciara;D Weteran
Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 517
|
Wysłany: Pią Wrz 14, 2012 14:02 Temat postu: |
|
|
Póki my żyjemy- wiersz Juliana Przybosia (rodzaj literacki- liryka, gatunek liryki- liryka sytuacyjna, podział: 4 strofy- I – 9-wersowa, II- 2-wersowa, III- 1-wresowa, IV- 5-wersowa).
Nadawcę identyfikować można z samym poetą, który wypowiada się w 1 osobie l. Pojedynczej. Zdradza go forma czasowników: „błagam”, „krzyczę”, „żegnam”, „odtworzyłbym”, oraz zaimek: „mój”.
Odbiorcę formalnie ujawnia poeta w wersie: „Żegnam was, unoszący za granicę głowy”, mając na myśli uciekających z kraju, czy to z obawy o życie, czy też w poszukiwaniu okazji do dalszej walki.
Sytuacja liryczna wiersza oddaje atmosferę bombardowanego miasta, przerażenie i rozpacz ludności cywilnej we wrześniu 1939 roku, kiedy to hitlerowskie lotnictwo siało spustoszenie atakami powietrznymi. Użycie form czasu teraźniejszego sprawia, że czytelnik przeżywa wciąż na nowo wrażenia przekazywane przez podmiot liryczny.
W wierszu dominuje groza, rozpacz, poczucie bezsilności ludzi pozbawionych broni i wszelkiej możliwości obrony: „Bezbronny, wbity pociskiem w grunt, / błagam o karabin jak skazaniec o łaskę”. Strach i przygnębienie podmiotu lirycznego i jemu podobnych są tym większe, że patrzeć musi na strach niewinnych: „W tej chwili zginął mój brat”, podczas gdy odpowiedzialni za kraj uciekają. Wiersz wyraża emocje bardzo dobitnie, a niezwykłość metafor dodaje mu niespotykanego dramatyzmu.
„Póki my żyjemy” to przykład awangardowego utworu, w którym trzeba rozszyfrować ukryte znaczenia i sensy. Takiej pracy intelektualnej wymagają metafory użyte przez Przybosia. Można je odczytać dosłownie, ale także w sensie odległym, filozoficznym w wymiarze ogólnoludzkim, co nadaje wierszowi głębi i wielkiej wartości artystycznej.
Tytuł nawiązuje do tego właśnie ostatniego wersu, a zarazem końcowej metafory, odnoszącej się do znaczenia hymnu narodowego.
W wierszu pojawiają się motywy tyrtejskie. Poeta wzywa do nieustępliwości w obronie ojczyzny. Stwarza obraz przerażonych mieszkańców stłoczonych w rozwalonym schronie (metafora pokonanej ojczyzny), lecz zapewnia, że symbol Polki, hymn narodowy, zagrzewa go do obrony kraju, podobnie jak warszawiaków, bohaterów utworu. Tytuł „Póki my żyjemy” ma przypominać zawarte w hymnie zobowiązania p[patriotyczne, staje się wiążącym wyzwaniem do walki.
Jest to wiersz wolny, o budowie nieregularnej, brak rytmu pogłębia wrażenie chaosu, podkreśla dramatyczną wymowę wiersza. Wersy są nierówne, liczba sylab waha się od 1 do 12, rymy są rozrzucone, nierównomierne, niedokładne, nieuporządkowane. Forma wersyfikacyjna wiersza służy podkreśleniu jego nastroju i wymowy ideowej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monia.. Stały bywalec
Dołączył: 22 Lip 2012 Posty: 112
|
Wysłany: Sro Wrz 26, 2012 16:54 Temat postu: |
|
|
Wiersz powstał we wrześniu w 1939 roku. Sytuacja liryczna to bombardownie Warszawy podczas II wojny światowej.
Podmiot liryczny - liryczne "ja" (krzyczę, błagam, żegnam, mój); uczestnik kataklizmu zgotowanego przez agresora (Niemców). Utożsamia się on z ludem Warszawy, na który spadają nieprzyjacielskie bomby.
Pierwsza zwrotka to apokaliptyczny obraz Warszawy, niszczonej przez wrogie lotnictwo.
"Huk armat na wysokości łun wzrósł" - metafora działająca na zmysł słuchu (huk) i wzroku (łuna)
"Niebo wali się z trzaskiem" - metafora; wizja końca świata, apokalipsa, kres wartości moralnych, koniec Boga - niebo się wali.
"Błagam o karabin jak skazaniec o łaskę" - porównanie; bezradność podmiotu.
"Płacz mężczyzn wpadł" - pogłębia wrażenie sytuacji rozpaczy, beznadziei.
"W tej chwili zginął mój brat" - nawiązuje do hiobowej wieści, przekazaną w prostych, krótkich słowach, które ranią jak brzytwa.
"Żegnam was, unoszący za granicę głowy" - ci, którzy walczą, pogardzają uciekinierami, przebywającymi za granicą, żegnają ich bez żalu, gardzą nimi. Są to egoiści.
"Odtworzyłbym nasz hymn narodowy" - podmiot jest dumny, że są żywi, którzy zaśpiewają hymn - wyraz odwagi, nadzieii, nieustępliwości wobec agresora, heroizm Polaków. |
|
Powrót do góry |
|
|
sunshine Gość
Dołączył: 29 Wrz 2012 Posty: 16
|
Wysłany: Wto Paź 02, 2012 14:43 Temat postu: |
|
|
Julian Przyboś (1901-1970)
był współczesnym polskim poetą, teoretykiem poezji i eseista. W okresie wojny przebywał początkowo we Lwowie, następnie został aresztowany przez gestapo, a po uwolnieniu schronił się w Gwoznicy i pracował na roli. Ciężar wydarzeń wojennych utrwalił w wierszach powstałych w czasie okupacji i po wojnie.
Utwór "Póki my żyjemy" jest tytułowym wierszem tomu konspiracyjnego wydanego w Krakowie w 1943r. Został napisany we wrześniu 1939 r., gdy naród polski przeżywał ogromny wstrząs spowodowany klęską.
Podmiotem lirycznym wiersza jest polski żołnierz, który poniósł druzgocącą klęskę w walce z hitlerowskim najeźdźcą.
Sytuacja podmiotu lirycznego i obrazy poetyckie zbudowane są za pomocą metafor(przenośni) . Należy tutaj przypomnieć , że dla Przybosia przenośnia była podstawową konstrukcją w wierszu, służącą do wyrażania uczuć i myśli. Pokonany żołnierz widzi bombardowaną i ogarniętą ogniem Warszawę oraz słyszy straszliwy huk:
"Huk armat na wysokości łun
wzrósł"
Wyraz"wzrósł" został wyodrębniony i stanowi samodzielny wers. Poszerza on znaczenie przenośni. Huk spadających bomb staje się nie do ogarnięcia wyobraźnią. Wydaje się że niebawem nastąpi koniec świata. Jest to wizja biblijnej Apokalipsy:"niebo wali się z trzaskiem". Ta przenośnia nie tylko pogłębia obraz zniszczeń spowodowanych kanonadą armatnią, ale wyraża tragedię człowieka wobec katastrofy, jaką była wojna, mówi o załamaniu się sytemu wartości moralnych. Epitety"bezbronny", "Wbity" oraz porównanie :"błagam o karabin..." bezpośrednio określają tragiczną sytuacje podmiotu lirycznego. Oto ten waleczny żołnierz, wierzący w zwycięstwo, został pokonany, czuje się pozbawiony godności, poniżony i bezsilny wobec ogromu wojennej przemocy , ale mimo wszystko myśli o dalszej walce, lecz nie znajduje nikogo, kto podjął by się tego czynu:"i tylko krzyczę -niecelnie"
Przenośnia : "Mój wzrok (...) Warszawy" pogłębia nastrój grozy i niepewności. Nie ma stolicy Polski, która miała być ostoją, miastem dla wszystkich bezpieczny, więc rozpacz pokonanych jest bezgraniczna:
"Aż w rozpękły na dwoje słuch
płacz mężczyzn wpadł - i ich, jak nabój, milczenie:"
Słowa tę są złowieszcze dla agresora, gdyż zapowiadają odwet. W milczeniu wyraża się bunt, dlatego jest ono groźne jak nabój. Wyszczególniony wers :"W tej chwili zginął mój brat" stanowi hołd złożony tym, którzy oddali swoje życie w walce.
W sytuacji , gdy jedni unoszą "za granice głowy" lub uciekają od "broni" , inni trwają w "rozwalonym schronie", w tym kraju, gdzie wsie, miasteczka i miasta nie są już bezpieczne. Bohater wiersza ma nadzieje, że decydująca walka dopiero się rozpocznie i Polska będzie wolna . Jednak, aby odnieść zwycięstwo, człowiek musi pokonać rozpacz i strach :
"z jeszcze żywych ostatniego tchu
odtworzyłbym nasz hymn narodowy. " |
|
Powrót do góry |
|
|
Queen121 Stały bywalec
Dołączył: 08 Paź 2012 Posty: 157 Skąd: okolice Limanowej
|
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 15:02 Temat postu: |
|
|
Dzięki za notatki. Na pewno się przydadzą |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Wto Paź 16, 2012 15:02 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|